*** Loki, Niebo
Po kilku dniach Bellona i ja
przybyliśmy do Nieba. Przez te dni Bellona leżała w szpitalu, gdzie
odpoczywała. Po wyjściu wyglądała o wiele lepiej, a jedna noc w swoim łóżku u mnie
w apartamencie wystarczyła, aby wróciła do dawnej świetności.
Starała
się o tym wszystkim nie myśleć. Ostatnie wydarzenie było koszmarem i nie
chciała do tego nigdy wracać. Mimo to musiała pomówić z archaniołami, gdyż w
Piekle dowiedziała się kilku istotnych rzeczy. Mi nie chciała zdradzić, ale im
to od razu!
-
Chodzi oto, że Lucyfer znalazł jakąś potężną moc, dzięki której będzie mógł
podbić cały świat. Ta moc jest ponoć tak potężna, że może zabić nawet was. Nie
wiem o co dokładnie chodziło, bo on mi tego nie zdradził, ale coś wspomniał.
-
Więc tak się mają sprawy. Hm… Cóż, będę czekał na jego krok. Nie mi rozpoczynać
wojnę z Piekłem. Dziękuję, Bellono.
-
Właśnie, masz może pożyczyć na tę noc pokój z dużym łóżkiem? - spytałem
Michała. Nie chciało mi się już szukać jakiegoś hotelu.